Dalczego ludzie szanują Cię jak im (mentalnie) dopierdzielisz?

Zauważyłam pewną prawidłowość. Miłych ludzi się nie szanuje. Miłych ludzi się wykorzystuje. Mili ludzie nie stawiają granic i nie odmawiają , jeśli naprawdę nie muszą, bo to byłoby … niemiłe dla proszącej o przysługę osoby. Miłe osoby po prostu chcą, aby je lubiano. Problem w tym, że im bardziej starają się zadowolić wszystkich dookoła, tym więcej znajduje się wokół nich niezadowolonych osób. No bo przecież wszystkich zadowolić się nie da. Dlatego bycie miłym nie zawsze się opłaca.

Zauważyłam coś jeszcze – jak ktoś próbuje Ci „wejść na głowę” (zrzucić na Ciebie swoje obowiązki, obgadać za plecami, wymusić jakieś zachowanie), a Ty mu „dowalisz”, to nagle szanuje Cię bardziej. Dlaczego? Niech mi ktoś to wytłumaczy, please.